Karnawał w Polsce nie jest tak hucznym i pięknym wydarzeniem jak w innych krajach Europy.
Polacy zamiast karnawałowego pochodu ku czci święta “Ostatki”, które poprzedza “Wielki Post” urządzają jednodniową imprezę charytatywną stworzoną przez Jurka Owsiaka o nazwie Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Celem tej imprezy nie jest święto i tradycja religijna, ale zbiórka pieniędzy dla potrzebujących chorych dzieci i ludzi starszych. Ta kwesta odbywająca się w terminie karnawału ma niewiele wspólnego z zabawą Ostatków na świecie. Nikt tu nie pije alkoholu, ani nie objada się, jak to ma miejsce w czasie Ostatków obchodzonych przez cały chrześcijański świat religii zarówno katolickiej, jak i protestanckiej. Po ulicach chodzą dzieci i młodzież zbierające do puszek pieniądze, a jedynym przejawem zabawy są występy znanych i nieznanych zespołów muzycznych, które zapewniają muzykę w czasie kwesty. Impreza ma miejsce na rynkach polskich miast i trwa cały dzień. Miasto nie organizuje pochodu ulicami, jak to ma miejsce w trakcie zabawy karnawałowej na świecie, a jedynie udostępnia rynek miasta. Nie ma żadnych fajerwerków sztucznych ogni, ani potopu szampana, ani pięknie przebranych ludzi, odbywa się natomiast nieustanne podliczanie zebranych pieniędzy i ogłaszanie kolejnych wyników przez megafony i środki masowego przekazu. Ludzie mają miny raczej posępne i współczujące, bo chodzi przecież o ratowanie chorych i cierpiących, nikt też się nie przebiera na tę okoliczność.
23 lata temu nawet nie przypuszczaliśmy, że ta charytatywna impreza zastąpi religijną tradycję karnawału, którego zabraniał Polakom bezwyznaniowy rząd komunistyczny.
Comments are closed.